Czytając swoją Biblię…i porównując ją z serialem „The Chosen”
Nie przypominam sobie, żeby Mateusz pomagał Jezusowi w jego kazaniach.
Nie przypominam sobie, by Jan Chrzciciel był przedstawiany jako arogancki.
Nie przypominam sobie kobiet ułatwiających uzdrowienie paralityka.
Nie przypominam sobie Marii Magdaleny mówiącej Janowi „może zostaw tę część”.
Nie przypominam sobie, by Tomasz był kochliwy
Nie przypominam sobie, by Jezus odmówił uwielbienia ….dwa razy.
Nie przypominam sobie, by Jezus powiedział do swojej matki: „Co ja bym bez ciebie zrobił?”.
Nie przypominam sobie, by Maria i Józef wątpili, że Jezus jest Synem Bożym.
Nie przypominam sobie, by Jezus powiedział: „Niektórych rzeczy nawet ja nie mogę uczynić”.
Nie przypominam sobie, by Piotr powiedział: „Nawet Bóg popełnia (błędy)”.
Nie przypominam sobie, by Jezus powiedział: „Ja jestem prawem Mojżesza”.
Nie przypominam sobie, by Jezus był dwukrotnie aresztowany.
Nie przypominam sobie, by Jezus powiedział: „Ja wyznaczam drogę”.
Nie przypominam sobie, by Piotr walczył i uprawiał hazard.
Nie przypominam sobie, by Jezus ćwiczył swoje kazania.